PL EN
ok
YouTube Facebook
twitter instagram
powrót do listy
2022-03-15
Metal Hammer 3/2022

Metal Hammer 3/2022

Sabaton, Ceti, Korn, Setyoursailes, Meshuggah, Voivod, Shawn James, Volbeat, Sonata Arctica, Lock Up, Destruction, Spaceslug, Persefone, Vader, Fit For An Autopsy, Slave Keeper, Wiegedood, Thy Worshiper

Metal Hammer 3/2022

SPIS TREŚCI

Zgrzyt 3
Hard Fax 4
Sabaton 6
Ceti 10
Korn 12
Setyoursailes 14
Meshuggah 16
Voivod    18
Shawn James    20
Volbeat 22
Sonata Arctica 24
Lock Up 26
Destruction 28
Spaceslug 30
Na Zachód Od Metalu     32
Persefone 41
Order 42
Vader 44
Fit For An Autopsy 46
Slave Keeper 48
Wiegedood 50
At The Movies 52
Recenzje 54
Za Progiem 61
Book Zapłać 62
Epicentrum 63
Zafoceni 64
Odgruzowani 65
Piotr Dorosiński 66
Thy Worshiper 68
Die Young 70

 

ZGRZYT

Sabaton zawsze traktowałem z przymrużeniem oka, a nowa płyta zespołu raczej nie zmieni mojego podejścia. Nie zmienia to jednak faktu, że zespół – wciąż chętnie wykorzystujący na swoich płytach historyczną martyrologię – ma u nas duże grono gorących zwolenników. A dla nich relacja z wyprawy do Brukseli, gdzie zespół promował jeszcze w listopadzie swoją nową płytę, na pewno będzie interesującą historią.

Polecamy także wywiady z Korn, Voivod, Volbeat, Destruction czy Sonata Arctica – wszystkie te zespoły właśnie wydały swoje nowe albumy. A już w lutym na trasę koncertową po Polsce rusza Vader – Peter zaprasza Was na koncerty a przy okazji wspomina dawne czasy gdy metal był dla ludzi prawdziwą religią.

Darek Świtała

 

ALBUM MIESIĄCA

CETI

CETI

(Metal Mind Productions)

Od ostatniego longplaya CETI zatytułowanego „Oczy martwych miast” minęło już dwa lata. Mimo to ciągle postrzegam je jako wydawnictwo dość świeże, do którego dość często zdarza mi się wracać. Tymczasem Grzegorz Kupczyk wraz ze swoją ekipą raczy swych fanów nowym albumem zatytułowanym po prostu „CETI”. Można by tu rzec, że wspomnianymi już „Oczami…” zespół zawiesił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Czy jednak w przypadku kapeli tej klasy jest to jakimś wyznacznikiem? CETI to przecież nie są żadni nowicjusze ani formacja, która jest na etapie budowania swojej marki. Nowa produkcja poznaniaków dobitnie powyższą tezę tylko potwierdza. Chcecie słyszalnych dowodów? Proszę ja Was bardzo. Posłuchajcie sobie otwierającego album utworu „Głos Krwi”. Ma on w sobie coś z klimatu thrash metalu, a konkretnie jego bardziej progresywnego wydania. Może on budzić skojarzenia z tym, co na albumie „Bastard” dwie dekady temu zrobił zespół Kat. Oczywiście nie uświadczymy tu typowo topornych thrashowych riffów. Zdecydowanie dominuje tutaj heavy metalowa melodyjność. Szczytem jej jest utwór „Horyzont życia”. Mam tu na myśli zwłaszcza jego refren w stylu Iron Maiden, który naprawdę na długo wbija się w pamięć. Podobne wrażenia wzbudzają nieco złowieszczy „Portret” oraz najostrzejszy na całym albumie „Syn przestworzy” (swoją drogą ciekawe, czy wywoływanie skojarzeń z „Flight of Icarus” jest tu zabiegiem celowym). Na „CETI” nie brakuje również nawiązań do starego dobrego hard rocka. Usłyszymy je, chociażby w nieco purpurowym numerze „Posłańcy”. Nie powinno to nikogo dziwić, gdyż powszechnie wiadomo, że to właśnie taka muzyka płynie w żyłach lidera grupy Grzegorza Kupczyka. Sam wokalista, mimo że w tym roku obchodzi czterdziestolecie swej działalności scenicznej, wydaje się nie tracić formy. Co więcej- mógłby jej mu pozazdrościć niejeden frontman, który mógłby być jego synem. Grzegorz jak to Grzegorz. Potrafi nie tylko wrzasnąć ale też przepięknie, ze swą „coverdale’ową” manierą, zaśpiewać w bardzo liryczny sposób. Najlepszym tego przykładem jest zamykająca całość, nieco nostalgiczna ballada „Po drugiej stronie…”. Jeśli zakochaliście się w „Piosence” z albumu „Lamiastrata”, to nie widzę żadnych szans, by ten utwór również nie chwycił Was za serce. To naprawdę genialny finał podróży, w którą zabiera nas dziesiąty album CETI. A owa podróż jest niesamowita i bogata w liczne muzyczne przygody i dźwiękowe doznania, które zadowolą nawet tych bardzo wybrednych fanów szeroko pojętego klasycznego heavy metalu. Zresztą nie tylko ich. Petarda!

Bartek Kuczak

 

powrót do listy