PL EN
ok
YouTube Facebook
twitter instagram
powrót do listy
2021-11-16
Metal Hammer 11/2021

Metal Hammer 11/2021

Running Wild, Sarke, Cradle Of Filth, Dream Theater, Discord, Monolord, Ordeal & Plight, Night Flight Orchestra, Beast In Black, Hail Spirit Noir, Epica, Carcass, Der Weg Einer Freiheit, Wij, Iskandr, Ad Infinitum, Misanthur, Grieving, Steve Hackett


Metal Hammer 11/2021

SPIS TREŚCI

Zgrzyt 3
Hard Fax 4
Running Wild 6
Sarke 10
Cradle Of Filth 12
Dream Theater 14
Discord 16
Monolord 18
Ordeal & Plight 20
Night Flight Orchestra 22
Beast In Black 24
Hail Spirit Noir 26
Epica 28
Carcass 30
Der Weg Einer Freiheit 41
Wij 42
Iskandr 44
Ad Infinitum 46
Misanthur 50
Grieving 52
Album Miesiąca 54
Recenzje 55
Book Zapłać 62
Za Progiem 64
Epicentrum 65
Zafoceni 66
Odgruzowani 67
Steve Hackett 68
Die Young 70

 

ZGRZYT

Niby wszystko powoli wraca do normy...

ale większość zespołów dopiero wiosną 2022 roku wróci na regularne koncertowe trasy. Tymczasem jesteśmy zasypywani kolejnymi płytowymi nowościami. Jesienią trafi na rynek mnóstwo wyjątkowych płyt a już teraz recenzujemy dla Was część z nich. Szczególnej uwadze polecamy nowe płyty Sarke, Carcass, Night Flight Orchestra, Cradle Of Filth, Discord czy rodzimego Wija. Najlepszy album od lat nagrał także zespół Dream Theater. Jak się odnaleźć wśród takiej masy nowej muzyki? Mamy nadzieję, że wywiady i recenzje, które publikujemy nieco Wam w tym pomogą.

Darek Świtała

 

ALBUM MIESIĄCA

SARKE

Allsighr

(Soulseller Records)

Jaki ma sens klasyfikowanie na siłę muzyki, która zahacza o tyle podgatunków metalu, co granie Norwegów z Sarke? Prawdopodobnie taki, jak wyprawa na łososia ze strzelbą. Rozmawiając z głównym kompozytorem, Thomasem Berglie, miałam wrażenie, że niewiele go obchodzi dziennikarskie trucie o stylach i inspiracjach, a recepta na dość złożoną kombinację elementów, które tworzą brzmienie Sarke, jest banalnie prosta. Zdaniem samego muzyka zresztą, jest to projekt bardzo osobisty, który odzwierciedla ni mniej, ni więcej, jak jego personalny gust muzyczny, czytaj: inspiracje zespołami, na których się wychował. Berglie vel Sarke jest znany z wieloletniej działalnośći w Khold, gdzie trudno sobie wyobrazić większe stylistyczne eksperymenty. Nic dziwnego zatem, że w kapeli o bardziej rozległym spektrum stylistycznym, na black – thrashowej bazie rozrzuca naprawdę różnokolorowe confetti, z płyty na płytę coraz mniej przewidywalne. O ile jednak „Gastwerso”, czyli poprzedni krążek Norwegów, był dość jednowymiarowy i dołujący, muzyka na „Allsighr” momentami brzmi nawet radośnie. I to nie w przaśny, cukierkowy sposób. Berglie odgrażał się swego czasu, że niektórzy podczas słuchania „Gastwerso”, zakrztuszą się kawą. Jeśli mimo wszystko przeżyli do dziś, wydaje mi się, że zakrztuszą się dopiero teraz. Mimo że „Allsighr” nie ma tak odjechanych, dziwnych momentów jak jej poprzedniczka, bywa nie mniej zaskakująca.

Niewiele zmieniło się w brzmieniu Sarke, które choć może odrobinę lepiej ugładzone tym razem w miksie, nadal mocno nasuwa skojarzenia z latami osiemdziesiątymi. Płyta była zresztą nagrywana na starociach, do których muzycy mają wybitne upodobanie. Nowy nabytek zespołu, znany z Enslaved perkusista Cato Bekkevold, szczycił się zresztą w mediach społecznościowych, że sesję nagraniową do „Allsighr” odbył na ponad czterdziestoletnim zestawie perkusyjnym. Nie ma co liczyć też na monstrualne brzmienie gitar i ścianę dźwięku. Gitary w Sarke to dobrze ukręcone stare wzmacniacze, ładnie wyciągnięte w postprodukcji i czytelnie zmiksowane na tle klawiszy. Jak twierdzi sam Sarke, klawiszowiec Anders Hunstadt, miał większy niż zwykle wpływ na komponowanie, co słychać zwłaszcza w „The Reverberation Of The Lost”, „Funeral Fire” czy „Imprisoned”. Klawisze nie tylko utrwalają pokręcony, psychodeliczny klimat, ale i rozwijają kompozycje w kierunku stylistyki pewnych starych zespołów z lat siedemdziesiątych... No dobra, miało być bez porównań. W tym kontekście warto wspomnieć, że bez niespodzianek wypada na płycie linia wokalna w wykonaniu najbardziej zdartego gardła w Norwegii, czyli znanego z Darkthrone Teda Arvida Skjellum, który mimo aktualnej ostrożnej niechęci do ksywki, którą szczycił się w latach dziewięćdziesiątych, kojarzony jest nadal wyłącznie jako Nocturno Culto. Właśnie ta jednostajna, chropowata barwa wokalu nadaje muzyce Sarke pewien constans, mimo wycieczek brzmieniowych, zaryzykowałabym określenie – nawet w stronę starego, topornego hard rocka. No to co? Włączamy. Płyta zaczyna się singlowym „Bleak Reflections”, z ładną solóweczką i rytmicznym riffem, przechodzącym w prawie doomowy motyw przed niemal chwytliwym refrenem. Następnie dość typowy stylistycznie dla Sarke numer „Grim Awakening”, a potem mój osobisty numer jeden z płyty „Funeral Fire”, z odjechanym dziwnym klawiszem w tle i charakterystyczną tłumionym riffem. Po nim tytułowy „Allsighr”, który stanowi chyba najdziwniejszą mieszankę klimatycznych klawiszy z rockowo – thrashowymi riffami i dysonansowymi przejściami. A potem niespodzianka. Kolejny singiel o wdzięcznej nazwie „Beheading Of The Circus Director”, ze staroszkolną solówką na klawiszach, w odniesieniu do którego nie będą dużym nietaktem nawet przymiotniki „energetyczny” i „skoczny”. Natomiast jednym z najmniej oczywistych i najbardziej interesujących riffów na płycie jest otwierający numer „Through The Thorns”, któremu towarzyszy ciekawie skomponowana sekcja rytmiczna w tle. Pierwiastek blackmetalowego klimatu natomiast znajdziemy dopiero w kolejnym numerze „Glacial Casket”, gdzie klawisze momentami wpadają w podniosły klimat kojarzący się z blackmetalowym norweskim mainstreamem (konsekwentnie, bez porównań...). Dwa ostatnie numery na płycie poprzedza klimatyczne klawiszowe solo „Sleep In Fear”, które prawdę mówiąc niespecjalnie klei się z następującym po nim pozytywnie brzmiącym „The Reverberation Of The Lost”. I na zakończenie atmosferyczny, ciekawie zaaranżowany „Imprisoned”, w którym przez krótką chwilę... uwaga... Nocturno Culto zaśpiewał melodyjnie. Można nie być fanem mariaży brzmień z pogranicza black i thrash metalu z naleciałościami z lat osiemdziesiątych i psychodeliczną otoczką, ale trzeba oddać Sarke sprawiedliwość, że grają muzykę charakterystyczną. „Allsighr” to krążek wielowymiarowy, na którym dość rozstrzelony stylistycznie eklektyzm wypada wyjątkowo zgrabnie. Mimo że sami muzycy nie przypisują tej wielowarstwowości jakiejś szczególnej filozofii... a może właśnie dlatego? Jak stwierdził Thomas Berglie w wywiadzie, inspirację czerpał spacerując samotnie po norweskich lasach i według niego właśnie tam ma przenieść słuchacza muzyka zawarta na tym krążku. Może i coś w tym jest.

Katarzyna Bujas

 

powrót do listy