PL EN
ok
YouTube Facebook
twitter instagram
powrót do listy
2023-10-17
Metal Hammer 10/2023

Metal Hammer 10/2023

Gruzja, Marduk, Thy Art Is Murder, Shining, Ringworm, Baroness, Eleine, Spurv, Skynd, Doug Aldrich, Made In Finland, Skálmöld, Kk's Priest, Soen, Moonstone, Scream Maker, Imperial Sin, Horrendous, Varg


MH 10/2023 MH 10/2023

SPIS TREŚCI

Zgrzyt 3
Hard Fax 4
Gruzja 6
Marduk 10
Thy Art Is Murder 12
Shining 14
Ringworm 18
Baroness 20
Eleine 22
Spurv 24
Skynd 26
Doug Aldrich 28
Made In Finland 32
Skálmöld 34

Kk's Priest 65
Soen 61
Moonstone 59
Scream Maker 57
Imperial Sin 54
Horrendous  53
Varg 51
Album Miesiąca 49
Recenzje 48
Epicentrum 44
Za Progiem 43
Book Zapłać 42
Odgruzowani 41
Zafoceni 40
Przewodnik Płytowy 39
Die Young 35

 

ZGRZYT

K.K. Downing...

to legendarny gitarzysta Judas Priest, który przez ponad 40 lat współtworzył z Glenem Tiptonem historię tej grupy. W 2011 roku niespodziewanie opuścił szeregi legendy metalu, a okoliczności jego odejścia nigdy nie doczekały się należytego wyjaśnienia. Teraz na naszych łamach, przy okazji wywiadu jakiego udzielił nam w związku z premierą drugiej płyty swojego projektu KK's Priest, Downing jasno opowiedział o tym, co się wówczas wydarzyło... To z resztą nie jedyny temat, dla którego warto zapoznać się z tą rozmową.

W numerze znajdziecie też wywiad z Gruzją, która wyrasta na jeden z najbardziej oryginalnych i zaskakujących zespołów w naszym kraju a klimat tej niezwykłej rozmowy dyskontuje kilka stron dalej pogawędka z liderem Shining – Niklasem Kvarforthem. No cóż - prowokacja od zawsze była dobrą przyjaciółką rocka i metalu...

Darek Świtała

 

ALBUM MIESIĄCA

ÅRABROT

Of Darkness and Light

(Pelagic)

Pojawienie się takiej płyty można porównać do tête-à-tête z jednorożcem albo z uczciwym politykiem. Co ciekawe, nawet albumy, które stały się kanonami, nie zawsze zawierają tak wysokooktanowe paliwo, jak to, które napędza „Of Darkness and Light”. Przyznam, że w ostatnich latach nie spotkałem płyty, która byłaby niemalże w 100% napchana hitami. I to dosłownymi, które nie chcą odkleić się od ucha. Nie będę też rozwodził się nad muzykami stojącymi za tym szyldem, bo każdy chyba zna historię Karin Park i Kjetila Nernesa, którzy żyją i tworzą w budynku kościoła zaadaptowanego na dom mieszkalny w małej, szwedzkiej wiosce. To pobudza wyobraźnię, kogoś może zniesmaczyć, ale na pewno zapamiętamy tajemniczą, intrygującą parę. To jednak tylko dodatki, otoczka, która dodaje kolorytu, ale… No właśnie – gdyby to był tylko koloryt, kontrowersje a nie byłoby dobrej muzyki, wszystko spaliłoby na panewce. I tu dochodzimy do najważniejszego punktu: Årabrot nagrał płytę (dziesiątą w dyskografii), która jest jednym, wielkim wykrzyknikiem. Bezczelnym, rockowym, aroganckim jak The Velvet Uderground, zainfekowanym elektroniką jak NIN i zimnym niczym Killing Joke. Co zdecydowało o takiej, nie bójmy się tego słowa, eksplozji niebywałego talentu? Zapewne przypadek, korelacja dobrych pomysłów i świeżego spojrzenia, poczucia wolności; doprawdy, trzeba będzie o to zapytać samych zainteresowanych.

Przyjrzyjmy się zatem składowym tego sukcesu. Po pierwsze potężne, soczyste i niewiarygodnie plastyczne brzmienie – objawieniowe połączenie potęgi, selektywności i rozsądku, wizjonerskie zespolenie elektroniki i gitarowego hałasu, boski dar do pisania refrenów urywających głowę. Tylko tyle…

I aż tyle – każdy z dziesięciu utworów na tej płycie to banger naładowany emocjami i ekstatyczną melodyką. Zatem, po kolei: startujemy niepozornie „Hangman’s House”, do momentu, kiedy wchodzi potężna sekcja. Wzorcowy wręcz numer rockowy, przyjemnie wprowadzający w atmosferę albumu. Później jest tylko lepiej – klimatyczny „You Cast Long Shadows”, hitowy singiel „Horrors of the Past” z śpiewem Kjetila wyraźnie inspirowanym manierą Roberta Smitha i pierwszym, wielkim refrenem na tej płycie. „Madness” zaskakuje bezwstydnie tanecznym bitem i „editorsowymi” klawiszami Karin. No i dochodzimy do szczytowania płyty: „Cathedral Light”, nie wiadomo, dlaczego nie wybrany na singla to absolutny wzorzec – bombastyczny refren, porywająca motoryka, piekielne klawiatury połączone z lekkością aranżacyjną tworzą iście niebezpieczną mieszankę. Od tego nie da się uwolnić. Nie gorzej jest z kolejnym singlem, opatrzonym niepokojącym wideo – „We Want Blood”. Cóż, Kjetil i Karin wiedzą, jak podkręcić atmosferę. Gotycki trip zespół kontynuuje w mrocznym „Skeletons Trip the Light Fantastic” (kolejny porywający refren), a za nim już czyha „Swan Killer” i finał w postaci lekko swingującego, nastrojowego „Love Under Will”. Årabrot stworzyli rockowe arcydzieło. Nic więcej nie trzeba dodawać.

Arek Lerch

 

powrót do listy