PL EN
ok
YouTube Facebook
twitter instagram
powrót do listy
2012-10-00
Metal Hammer 10/2012

Metal Hammer 10/2012

Kruk, British Lion, Therion, The Gathering, Enslaved, Marillion, My Dying Bride, Neurosis, Sylosis, Sinister, Magnum, No-Man, BulletKruk, British Lion, Therion, The Gathering, Enslaved, Marillion, My Dying Bride, Neurosis, Sylosis, Sinister, Magnum, No-Man, Bullet

SPIS TREŚCI

Zgrzyt 3
Hard Fax 4
Kruk 8
Neurosis 12
Sinister 14
Sylosis 15
Enslaved 16
Magnum  18
Therion 20
No-Man 22
The Gathering 24
Mało Znane Mało Grane 26
The Dead Goats 27
Porozumienie Ponad Podziałami 28
Wintersun 30

British Lion 65
My Dying Bride 61
Bullet 59
Album Miesiąca 58
Recenzje 57
Cryptopsy 48
Marillion 47
Heaven & Hell 45
Live Turbo 43
Live Crowbar 42
Dew-Scented 41
Out Of The Darkness 40
Die Young 39

ZGRZYT

Trendy w dzisiejszym polskim, muzycznym showbiznesie są oczywiste...

? i opierają się w zasadzie na prostym patencie ? szybko zostać gwiazdą jednego z telewizyjnych programów a potem już tylko spijać śmietankę popularności. Tymczasem prawdziwy rock zwykle dojrzewa latami i wymaga tak naprawdę mnóstwa pracy i poświęceń. W przypadku grupy Kruk, która dziś debiutuje na okładce Metal Hammera ta pełna wyrzeczeń droga przyniosła niesamowite efekty. Nowy album zespołu, zatytułowany ?Be? trafi na sklepowe półki na początku listopada, ale już teraz Ci, którzy słyszeli większość kompozycji z tej płyty są pod ogromnym wrażeniem muzycznego kroku jaki uczyniła grupa pod wodzą Piotra Brzychcego ? takiego rocka nie gra w Polsce dziś żaden zespół...

Z naszej drugiej okładki patrzy na nas Steve Harris i jego nowy zespół, ukrywający się pod nazwą British Lion. Dla wszystkich fanów Iron Maiden nowa płyta basisty będzie nie lada zaskoczeniem; niewiele bowiem na niej punktów wspólnych z heavy metalem... To wyraz kryzysu w macierzystym zespole Harrisa a może efekt twórczych poszukiwań? Oceńcie sami...

W numerze recenzujemy na bieżąco także pozostałe muzyczne aktualności; są wywady z Neurosis, The Gathering, Soilwork, Enslaved, Sylosis, Marillion, My Dying Bride, Wintersun i Magnum a Christopher Johnsson z Therion tłumaczy się z decyzji o zawieszeniu działalności. Wygląda na to, że zbliżające się polskie koncerty grupy mogą być ostatnią okazją by zobaczyć ten zespół na scenie...

Darek Świtała

ALBUM MIESIĄCA

HELLECTRICITY
"Salem Blood"
(Metal Mind Productions)

Miasteczko. Miasteczko Salem. Miejsce, w którym lepiej nie pojawiać się w nocy. Miejsce, gdzie rezydują wampiry, czarownice, płoną stosy a  obłąkani księża wieszczą koniec świata. W dzień spokojne, ciche i raczej mało atrakcyjne, za to w nocy?

Hellectricity także lubią noc. W dzień siedzą w swoich pracach, za biurkami, udając zwykłych, porządnych obywateli. Maskują swoje tatuaże, udają, że mają rodziny i dali się wciągnąć w wyścig szczurów. Nikt z ich otoczenia nie wie, że to sprytny kamuflaż, który ma odwrócić uwagę od ich oczu. Bo kiedy się w nie zajrzy? Wtedy widać, że to nie zwykli goście. Nie jakieś tam lemingi, ba, nawet nie ojcowie i mężowie, tylko? ROCK?N?ROLLOWCY!!! Wychodzą na żer w nocy, wtedy już nie wyglądają jak zwyczajni obywatele. Są skórzane spodnie, prowokacyjne t ? shirty, łańcuchy i gitary. Zaszywają się w swojej kanciapie, skąd dochodzą piekielne hałasy. Właśnie, wokół zespołu też nie jest wesoło ? wszędzie szwendają się jakieś dziwaczne gnomy, spod kubraków wystają ogony, na głowach jakieś zgrubienia, czekaj, czekaj, toż to? rogi!! Matki, uważajcie na swoje pociechy, bo Hellectricity ma jakąś hipnotyczną siłę, która przyciąga do nich młodzież, deprawuje każdego, kto znajdzie się w zasięgu. Gdzieś tam, w piwnicach pichcą tajemniczy eliksir, którego głównym składnikiem jest krew czarownic z Salem. Skąd ją mają, wolę nie wiedzieć. Jeśli zobaczycie gdzieś opakowanie z napisem ?Salem Blood?, uciekajcie jeśli Wam życie miłe. Jak najdalej!

Hellectricity to stosunkowo młody twór, który został sprokurowany przez muzyków znanych z Corruption, Carnal, Lostbone czy The Supergroup. Na szczęście, widać, że nie o nudę tu chodzi a o możliwość ujścia twórczych sił witalnych. Ewentualne wątpliwości pojawiają się tylko przy okazji  komiksowej nieco okładki płyty. Po odpaleniu wiadomo, że nie ma przebacz. Przede wszystkim muszę pochwalić zespół za kompozycje. Dawno nie słyszałem tak fajnych (podkreślam ? fajnych a nie oryginalnych!) riffów. Każdy wchodzi w łeb, buzuje niczym dobre wino, powodując szeroki uśmiech na twarzy. Że niby znane i ograne? Ależ oczywiście, Hellectricity nawet przez sekundę nie chcą nikomu udowodnić, że grają muzykę oryginalną i wydumaną! Nie, nie, tu chodzi o nabicie, prosty rytm i świetną melodię. Rufus śpiewa nieco inaczej niż w Corruption, bardziej ?rozrywkowo? i na luzie. Sama muzyka, nawet jeśli jest dobrze zaaranżowana i poukładana, także sprawia wrażenie bardzo zadziornej, zawadiackiej wręcz. Gros utworów z płyty to przesiąknięty alkoholem rock?n?roll po linii Motorhead i wielu, wielu innych bandów, których wymieniał tu nie będę. Zespół w wywiadzie nie do końca chciał zgodzić się z moimi ?odkryciami? metalcore?owych influencji na ?Salem Blood? i ? co pewnie kogoś zdziwi ? nadal je podtrzymuję, choć im dłużej płyty słucham, tym bardziej zmienia mi się perspektywa i dzisiaj te drobne elementy, pewnie klimat, wyskakujący z niektórych riffów i rytmów traktuję raczej jako smaczek i pewien vib w łapach muzykantów. Płyta jest dość równa, zagrana w średnich, jadących tempach, jeśli miałbym zatem wyróżnić jakieś songi, byłby to niewątpliwie szybszy, walący po twarzy ?Eat Me Alive? z pięknym, klasycznym riffem i złowrogi, w nieco doom?owej proweniencji song tytułowy, zresztą, życzę każdemu doom/sludge metalowemu zespołowi takiego pięknego ?bujnięcia? jakie ma ten numer. Poza tym wszystkim, pomijając techniczne niuanse, płyta po prostu ?jedzie?, napiera do przodu i aż kipi od z trudem skrywanej energii. Rockowy roll z metalowym pazurem, haj i moc. Już się boję o kluby, w których ta petarda zostanie odpalona...

Arek Lerch

powrót do listy