PL EN
ok
YouTube Facebook
twitter instagram
powrót do listy
2014-08-00
Metal Hammer 08/2014

Metal Hammer 08/2014

Judas Priest, Entombed A.D, Speculum, Wolf, Illdisposed, Osada Vida, Hammerfall, Kaatakilla, Origin, Soundgarden, OCN, Canabis Corpse, Belphegor Judas Priest, Entombed A.D, Speculum, Wolf, Illdisposed, Osada Vida, Hammerfall, Kaatakilla, Origin, Soundgarden, OCN, Canabis Corpse, Belphegor

SPIS TREŚCI

Zgrzyt 3
Hard Fax 4
Judas Priest 8
Entombed A.D.
Speculum 14
Wolf 16
Illdisposed 18
Blues Pills 20
Entrails 22
Osada Vida 24
Goatwhore 26
Hammerfall 28
Porozumienie Ponad Podziałami 30
Kaatakilla 32
Book Zapłać 41
Origin 42
Thermit 43
Soundgarden 44
Heaven & Hell 46
OCN 48
Mało Znane Mało Grane 50
Canabis Corpse 52
Belphegor 54
Album Miesiąca 55
Recenzje 56
Live Ghost 62
Live Gojira 63
Live Opener 64
Live Slayer & Iron Maiden 66
Live Nin 68
Live Anselmo 68
Out Of The Darkness 69
Die Young 70

ZGRZYT

Niby mamy za sobą...

pożegnanie Judas Priest. I to solidne, bo ostatnia trasa Farewell Tour dotarła do nas aż dwa razy. Tymczasem wszystkich fanów pewnie ucieszy fakt, że zespół wydał właśnie swój nowy album. Muzycy Judas Priest nie mogą chyba narzekać na twórczą niemoc bo ?Redeemer Of Souls? to płyta w zasadzie podwójna ? trzynaście nowych utworów na podstawowej wersji płyty uzupełnia aż 5 numerów na rozszerzonym wydaniu albumu. Z Robem Halfordem i Ritchie Faulknerem spotkaliśmy się w Londynie, gdzie opowiedzieli nam prawie wszystko o swoim nowym krążku, a sam Halford zdobył się też na kilka ciekawych anegdot z bogatej przecież historii zespołu.

Wakacje w pełni ? mamy za sobą najważniejsze koncerty początku lata a większość z nich (Opener, Slayer i Iron Maiden, Gojira, NIN) zrecenzowaliśmy dla Was w tym numerze. Natomiast główną część naszego magazynu wypełniają jak zwykle wywiady; Soundagrden, Blues Pills (fajny band ? sprawdźcie!), Hammerfall, Entombed (z dopiskiem AD przy nazwie), Origin, OCN, Goatwhore i Wolf ? to najmocniejsze i godne polecenia punkty sierpniowego wydania.

Udanych wakacji
Darek Świtała

 

ALBUM MIESIĄCA

ACCEPT
Blind Rage
(Nuclear Blast)

Spójrzcie na okładkowego byka. Jego rozjuszone spojrzenie niesie w sobie obietnicę. Czego? Klasycznego do bólu heavy metalu na najwyższym poziomie. ?Obietnica została spełniona, dziękuję za uwagę? ? mógłbym rzec już w tym momencie, powracając do słuchania, co wydaje mi się najbardziej kuszącym rozwiązaniem. Ale? chyba dobrze podzielić się entuzjazmem, który zakiełkował już w chwili, gdy zobaczyłem tak znakomitą okładkę. Podskórnie czułem, że musi kryć się za nią doskonała muzyka. Nie bez znaczenia pozostawał tutaj fakt, że obecny skład Accept zdecydowanie już okrzepł. Hołdując zasadzie, wedle której nie zmienia się zwycięskiego składu, kwintet od pięciu lat funkcjonuje w niezmiennym układzie personalnym, nawet świetnie sprawdzający się w swej roli Andy Sneap trwa przy zespole, z angielskiej perspektywy produkując niemiecki heavy metal w sposób, który znakomicie oddaje ducha muzyki. I nie pozostawia miejsca na krytykę. Co równie ważne, zespół nie musi już niczego udowadniać. To trzeci album z Mark?iem Tornillo na wokalu - kto w imię dozgonnego uwielbienia dla Udo Dirkschneidera Amerykanina nie zaakceptował, ten? już cztery lata i trzy albumy temu postawił na zespole przysłowiowy krzyżyk i skupił uwagę na starych krążkach. Kto jednak ma umysł i uszy otwarte, ten z pewnością definitywnie uznał Tornillo za wokalistę dla Accept idealnego - nie będę tu ukrywał, że od pierwszego przesłuchania ?Blood Of The Nations? należę do tej właśnie grupy, a ?Blind Rage? przypieczętował tę przynależność już ostatecznie. Ogromna przyjemność słuchania jest głównym walorem ?Blind Rage?, walorem ściśle jednak powiązanym z przestrzeganiem przez muzyków starych i sprawdzonych receptur, co samo w sobie dla wielu osób może być poważną wadą. Osobiście uważam jednak, że zadaniem najtrudniejszym nie są wcale międzygatunkowe przeskoki (gdy pomysłów brakuje, tak?), lecz konsekwentna eksploracja pierwotnie określonych przestrzeni. I tu właśnie należy się Accept duży ukłon, bo na podbudowie od wielu już lat znanej fanom (czytelność, prosta, tradycyjna konstrukcja utworów, Wolfa patenty na granie solówek, zachrypnięty wokal prowadzący plus zabójcze chórki) muzycy znów stworzyli materiał pełen witalności i świeżości. Materiał o idealnie wyważonych proporcjach, dzięki czemu swoje chwile ekstazy będą mieli zwolennicy acceptowych killerów w szybkim tempie, hymnów, przy których dłoń sama zaciska się w pięść, wreszcie kawałków pełnych melodii, przestrzeni i powietrza, nie tak znowu odległych od najlepszych momentów ?Eat The Heat? (to bardzo dobry album, kontrargumentów do wiadomości nie przyjmuję). Prawdziwie imponująca jest instrumentalna swoboda, z jaką ?Blind Rage? został zagrany. W studio nagraniowym muzykom wprawdzie nie towarzyszyłem, ale jakoś nie jestem w stanie wyobrazić ich sobie nagrywających tych jedenaście kompozycji z minami niczym przy zatwardzeniu; wyobrażam sobie raczej uśmiechy na twarzach i radość gry, która sączy się z głośników wraz z poszczególnymi kompozycjami. Może dlatego album ów generuje energię równą wściekłości okładkowego byka?
Odnosząc się do konkretnych kawałków, podkreślić muszę, że użyty powyżej podział stanowi swojego rodzaju uproszczenie, bo żaden z utworów nie da się przypisać zupełnie jednoznacznie do poszczególnych kategorii, a o zmienności decydują wyciszenia czy fragmenty melodyjne w ostrych utworach i niespodziewane przyłożenia w tych łagodniejszych. Wespół ze smaczkami w postaci różnorodnych harmonii, akustycznych wstawek, rozmaitych w nastroju (i doskonałych!) solówek czynią one ten album jeszcze bardziej bogatym. Z grubsza jednak rzecz biorąc, do agresywnych killerów zaliczyć można singlowy ?Stampede?, ?Trail Of Tears?, ?200 Years?, ?Bloodbath Mastermind?, ?Final Journey? (w tym ostatnim na potrzeby solówki zaadaptowano motyw z ?Poranka? Edwarda Griega; małe skojarzenie z ?Metal Heart? mile widziane), jako hymny fantastycznie sprawdzają się ?Fall Of The Empire? (gdy miałem osiem lat, darłem się ?I?m A Rebel?, teraz wykrzykuje to mój dziewięcioletni syn, a obaj właśnie przymierzamy się do niesamowicie chwytliwego ?Fall??; muzyka Accept łączy pokolenia?) i ?Wanna Be Free?, frakcję melodyjną i stosunkowo łagodną prezentują ?Dark Side Of My Heart?, ?From The Ashes We Rise? i ?The Curse?, natomiast w jeszcze inne rejony zespół zapuszcza się w niesamowicie dynamicznym ?Dying Breed?. Całość nie pozostawia złudzeń, kto obecnie rządzi w klasycznym heavy metalu? I jeszcze jedno: pisząc o ?Blind Rage? do rubryki ?album miesiąca?, mam wrażenie, że wyjątkowo powinna się ona nazywać ?album roku?? Ktoś podskoczy bykowi?!!!

Rafał Monastyrski
   

powrót do listy