PL EN
ok
YouTube Facebook
twitter instagram
powrót do listy
2007-06-00
Metal Hammer 06/2007

Metal Hammer 06/2007

Ozzy, Coma, Manovar, Scorpions, Archive, King Crimson, Megadeth, Moonspell, Samael, Morello, Turbonegro, Lipali, Saxon. PLAKATY: Blaze, Rush Ozzy, Coma, Manovar, Scorpions, Archive, King Crimson, Megadeth, Moonspell, Samael, Morello, Turbonegro, Lipali, Saxon. PLAKATY: Blaze, Rush

więcej...

Przed nami czerwiec...

Okres bardzo intensywny pod względem koncertowym. Tylu ważnych rockowych koncertów nie było w Polsce od dawna... Ciekawe jak na ten fakt reagują fani, którzy chcą zobaczyć i Korna i Type o Negative? I Heaven & Hell i Slayera czy Genesis... O Pearl Jam i Red Hot Chili Peppers nie wspominając... Dla przeciętnego domowego budżetu ? pogodzenie tych wszystkich wydatków wydaje się być wręcz niemożliwe. Z drugiej strony ? powinno cieszyć, że w państwie gdzie ambitna muzyka rockowa jest praktycznie ignorowana przez duże media, tłumy fanów tej sztuki potrafią wypełnić stadiony.

To właśnie dla tych fanów przygotowaliśmy kolejny numer Metal Hammera. Na okładce ? Megadeth powracający z nową, świetną płytą, na której Dave Mustaine bez pardonu nawiązuje do najlepszych lat thrashowego grania.
Zaś w środku numeru ? między innymi ? wywiad z Ozzym Osbournem. Jego nowa płyta, zatytułowana ?Black Rain? nie powinna zawieść nikogo kto przez sześć długich lat wiernie czekał na nową produkcję Mistrza...
W tym wydaniu prezentujemy także wywiady ze Scorpions, Tomem Morello, Lipali, Samael, darzamat, Devil Driver i Candlemass. A jeśli i tego Wam mało proponujemy nasze stałe rubryki: Heaven & Hell, Nierdzewną Stal i koncertowe relacje...

Oczywiście przygotowaliśmy także materiały o Comie i Chrisie Cornellu ? to właśnie Ci artyści już wkrótce staną razem z Toolem na scenie Spodka w ramach Metal Hammer Festival. Mamy nadzieję, że stawicie się tłumnie!

Darek Świtała

więcej...

Wielu słuchaczy nie będzie mogło się pogodzić z przeobrażeniem się Toma Morello, gitarzysty Rage Against The Machine i Audioslave, w folkowego śpiewaka. Metamorfoza ta wydaje się jednak logiczna, wziąwszy pod uwagę wszystkie te demonstracje, protesty, akcje charytatywne, manifesty i strajki, w które angażuje się Tom Morello-aktywista. A kiedy słucha się go, opowiadającego z przejęciem o dawnych mistrzach ?zaangażowanego? folku ? takich jak Pete Seeger, Woody Guthrie czy Bob Dylan ? trudno nie zauważyć, jak bardzo go swoje nowe wcielenie fascynuje. Nowe wcielenie nazywa się The Nightwatchman i jemu poświęciliśmy większość tej rozmowy.

MH: Zacznijmy od twojego najnowszego projektu, The Nightwatchman. Na początku był to tylko twój pseudonim. Kiedy się to wszystko zaczęło?
Tom Morello: Jakieś pięć lat temu. Zakończyliśmy trasę z Audioslave, wróciłem do domu i wraz z przyjaciółmi zacząłem organizować takie małe, amatorskie koncerty w pobliskich pubach, gdzie zagrać i zaśpiewać mógł każdy, po ówczesnym zapisaniu się. Każdy miał okazję wystąpić przed niewielką publicznością. Po kilku miesiącach uczęszczania na te imprezy miałem już spory zapas własnego materiału. Uważałem, że jest niezły, ale brakowało mi pewności siebie w śpiewaniu. Wtedy właśnie Rick Rubin zasugerował mi, żebym grał tyle koncertów, ile tylko potrafię, bo tylko wówczas zdołam odpowiednio się ?nastroić?. Tak też zrobiłem: oprócz lokalnych pubów występowałem też na różnego rodzaju protestach i demonstracjach, otwierałem koncerty Billy?ego Bragga i Steve?a Earle?a, towarzyszyłem nawet reżyserowi Michaelowi Moore?owi (temu od ?Fahrenheit 9/11? ? przyp. ms) w jego kampanii promocyjnej? Do tego doszły jeszcze występy z różnymi grupami punkrockowymi, jak Anti-Flag. W końcu doszedłem do punktu, w którym czułem się pewnie jako wokalista. W międzyczasie otrzymałem telefon od Brendana O?Briana, który pytał się, czy nie mam w planach nagrania solowej płyty. Połączyliśmy siły i reszta jest historią.

MH: Mówisz, że nie czułeś się pewnie sam na scenie. A jak zareagowali fani, kiedy zobaczyli cię z gitarą akustyczną?
T: O dziwo, całkiem pozytywnie! (śmiech) Wiesz, mój brak pewności wynikał głównie z trudności w zapamiętaniu tekstów piosenek. Nigdy wcześniej nie musiałem znać na pamięć tylu tekstów. Z gitarą na scenie czuję się jak ryba w wodzie, ale mikrofon to była próba sił. Zwłaszcza, kiedy się śpiewa i gra równocześnie. Czułem się trochę jak nowicjusz. Nie miałem za sobą żadnych doświadczeń jako śpiewak czy tekściarz. Przemawiała za mną tylko moja szczerość i przekonanie co do wartości tych utworów. Zacząłem się z większą uwagą przyglądać innym wokalistom podczas koncertów. Takim, jak Billy Bragg czy Steve Earle, ale też chociażby Bruce Springsteen, którego widziałem na żywo wiele razy. Dużo się od nich nauczyłem.

MH: Zapraszasz na swoje solowe występy wielu znanych muzyków, chociażby Slasha z Guns N? Roses czy Lesa Claypoola z Primus. Czy jest jakaś szansa, że The Nightwatchman przekształci się kiedyś w zespół?
T: Nie sądzę. Dla mnie bardzo ważny jest fakt, że mam możliwość zaproszenia na scenę tylu znakomitych muzyków. Podobnie czynili wiele lat temu tacy wykonawcy, jak Pete Seeger, Woodie Guthrie czy Leadbelly. Chcę kontynuować karierę solo, ale dla zaprzyjaźnionych muzyków drzwi są zawsze otwarte. Każdego wieczora, i w każdym miejscu. Scena to takie miejsce, w którym przez chwilę widzisz świat takim, jakim chciałbyś, żeby był. Masz nad tym światem kontrolę: zapraszasz muzyków, przyjaciół, grasz prawdziwą i szczerą muzykę, a do tego dobrze się przy tym bawisz.

MH: Czy od początku zakładałeś, że The Nightwatchman będzie przy okazji czymś w rodzaju muzyczno-politycznego happeningu?
T: Jeśli można to nazwać decyzją, to zapadła ona po wyborach prezydenckich w 2004 roku, kiedy George W. Bush ponownie wygrał. Dosłownie dzień później zdecydowałem, że jednak nagram album. Wcześniej The Nightwatchman był tylko pobocznym projektem. Pomyślałem, że muszę użyć wszystkich swoich sił i umiejętności, żeby przeciwstawić się zbrodniom, za które są odpowiedzialne nasze władze. Wraz z Serjem Tankianem prowadzimy Axis Of Justice, organizację polityczną, z której nie mamy żadnych korzyści materialnych. Organizacja taka jak ta może wiele nauczyć, ale muzyka może z kolei inspirować.

MH: A w jaki sposób ciebie zainspirowały nazwiska, które wymieniłeś: Seeger, Guthrie, Leadbelly?
T: Byli dla mnie bardzo ważni, jak cały amerykański nurt, z którego się wywiedli: jednym z pierwszych był Joe Hill, wykonawca zaciekle walczący o prawa proletariatu na początku dwudziestego wieku. Później był Guthrie, wczesny Bob Dylan, Phil Ochs, Pete Seeger? To muzyka, którą tworzono w konkretnym celu. Nie po to, żeby sprzedać dużo płyt bądź stać się sławnym (śmiech), to muzyka dla ludzi. To zawsze do mnie przemawiało, to samo próbowaliśmy osiągnąć z Rage Against The Machine. Z tą różnicą, że jako The Nightwatchman sięgam do źródeł tej muzyki.

MH: W Audioslave omijaliście tematy polityczne. Co sprawiło, że wraz z The Nightwatchman wróciłeś do zaangażowanego grania?
T: Wiesz, bardzo lubiłem grać taką muzykę, jaką wykonywałem w Audioslave, jednocześnie angażując się społeczno-politycznie w Axis Of Justice. Jednak czegoś mi brakowało. Jestem muzykiem, ale jestem też aktywistą. Te dwie rzeczy muszą iść w parze, nie mogę tego rozdzielać (śmiech). Na wczesnych koncertach The Nightwatchman, nawet tych najmniejszych, poczułem mocną więź z publicznością. Ta więź była bardziej intensywna niż na jakimkolwiek rockowym koncercie, jaki zagrałem. Później, kiedy grałem dla większej publiczności, chociażby na protestach w Miami, wydawało mi się to najlepszym sposobem, w jaki mogę się wyrazić. To mój sposób na życie.

MH: Mówisz o sobie, że jesteś Robin Hoodem muzyki XXI wieku. Czy mógłbyś wyjaśnić, co miałeś na myśli?
T: Jasne (śmiech). Chodzi o to, że nie mam z tego żadnych pieniędzy (śmiech). Zagrałem już setki koncertów jako The Nightwatchman i nie mam z tego ani centa. Wszystko idzie na cele charytatywne. Zabieram bogatym, daję biednym. Wystarczająco dużo zarabiam grając rocka, żeby nie musieć martwić się o to, ile profitów przynosi The Nightwatchman. Zresztą dzięki RATM i Audioslave mam dużo fanów.

MH: Czy rozpad Audioslave po odejściu Chrisa Cornella jest już ostateczny?
T: Chris nawet o tym z nami nie rozmawiał! Skontaktował się z nami tyko za pośrednictwem oficjalnego oświadczenia na stronie internetowej. Dopóki więc nie będzie od niego jakichś wieści na ten temat, nie mam nic do powiedzenia.

MH: Muzycznie, The Nightwatchman to folk, czy też folk-rock. Skąd wybór akurat tego stylu? Czy w przyszłości możemy oczekiwać jakiejś metamorfozy The Nightwatchman w stronę innych gatunków?
T: Nie mam zamiaru ograniczać się w żaden sposób, ale bardzo odpowiada mi komponowanie w ramach tego stylu. Tło muzyczne idealnie komponuje się z opowieściami, które przytaczam.

MH: Jeszcze dziesięć lat temu trudno byłoby sobie ciebie wyobrazić z akustyczną gitarą.
T: Być może, ale ironiczny jest w tym wszystkim fakt, że przez długi okres czasu jedyny instrument, jaki miałem w domu, to gitara akustyczna. Wiele znanych riffów, jakie napisałem do RATM i Audioslave, powstało na gitarze akustycznej. Spędzam z nią większość mojego wolnego czasu. To instrument, na którym grywam najczęściej. Niestety dopiero teraz mam okazję zaprezentować się z nim na płycie. Zupełnie inne medium niż gitara elektryczna, inny poziom komunikacji. Na czas obecny jestem bardzo podekscytowany graniem akustycznym, co nie znaczy, że mam zamiar zrezygnować z gitary elektrycznej. Mój ?elektryczny? styl gry polegał na tym, że starałem się go urozmaicać tak bardzo, jak tylko się dało. Przemycałem do niego wszystkie inspiracje, którym ulegałem. Z graniem akustycznym jest inaczej, staram się ograniczać wpływy jak tylko się da. Trochę Johnny?ego Casha, trochę Dylana? i to w zasadzie wystarczy. Byle tylko teksty trafiały w sedno.

MH: Jesteś politycznym aktywistą, jak sam powiedziałeś. Czy twoja rodzina, w której było dużo działaczy, wpłynęła na twoje zaangażowanie?
T: Oczywiście. Nie wychowywałem się z ojcem, ale walka mojej kenijskiej rodziny z rządem brytyjskim o nasze prawa była dla nas szczególnie istotna. Mój wujek, Jomo Kenyatta, był pierwszym prezydentem Kenii i zarazem liderem ruchu niepodległościowego. O tym się mówiło często w moim domu, wszyscy mieli w tych wydarzeniach swój aktywny udział. Poglądy mojej matki diametralnie się różniły od konserwatywnej większości, wśród której się wychowywałem. Kiedy chodziłem do liceum, zauważyłem, jak bardzo poglądy mojej rodziny były sprzeczne z poglądami ogółu. Wtedy też wykształciłem sobie własne poglądy. Zacząłem patrzeć na świat w sposób, jaki uważałem za właściwy.

MH: Zawsze walczyłeś przeciwko cenzurze w muzyce. Jak oceniasz siłę dzisiejszej cenzury?
T: Kilka lat temu, kiedy wszystkim udzieliła się wojenna panika, trudno było wypowiadać się otwarcie przeciwko polityce George?a Busha i jego administracji. Mówić o zbrodniach wojennych było niebezpiecznie i niewygodnie. Teraz wiele rzeczy uległo zmianie. Bush i jego sprzymierzeńcy osiągnęli to, co zamierzali: wprowadzili terror na Bliskim Wschodzie, a na sędziów mianowali dziesiątki konserwatystów, którzy cofają nasz kraj do poziomu epoki kamienia łupanego. Wielu ludzi, nie tylko muzyków, zaczęło dostrzegać wszystkie te negatywne zmiany, jakim uległa Ameryka. Wielu ludzi zaczęło otwarcie się na ten temat wypowiadać. A ja mam tylko nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone.

Pani z Wytwórni: Michał, została ci jedna minuta.

MH: Dobrze, Tom, powiedz na zakończenie, co dzieje się obecnie z Rage Against The Machine?
T: Mamy zabukowane cztery koncerty. Gramy na Coachhella Festival, gdzie pojawię się również jako The Nightwatchman, a także na festiwalu Rock The Bells wraz z The Wu-Tang Clan i innymi grupami hip-hopowymi (m.in. Cypress Hill i The Roots ? przyp. ms). Myślę, że czas obecny sprzyja powrotowi Rage Against The Machine na scenę. A także pojawieniu się The Nightwatchman, który to projekt będę teraz intensywnie promował.

MH: Czy powrót RATM na scenę będzie początkiem czegoś więcej?
T: Chwilowo nie jest początkiem niczego (śmiech). Na razie mamy zaplanowane tylko te cztery występy. Zobaczymy, co będzie dalej.

Rozmawiał: Michał Stencel
Foto: SonyBMG

więcej...

ZGRZYT 3
HARD FAX 4
MEGADETH 8
CHRIS CORNELL 12
THE ARCHIVE 13
SCORPIONS 14
HELLYEAH 16
CANDLEMASS 17
DEVIL DRIVER 18
MAŁO ZNANE MAŁO GRANE 20
MARILYN MANSON 21
TOM MORELLO 22
COMA 24
TURBONEGRO 26
SONATA ARCTICA  28
NIERDZEWNA STAL 37
DARZAMAT 37
OZZY OSBOURNE 38
LIPALI 40
HEAVEN & HELL 42
SAMAEL 44
SLAVIOUR  46
ALBUM MIESIĄCA 47
RECENZJE 48
LIVE: MOONSPELL 56
LIVE: SAXON 57
LIVE: VAN DER GRAAF GENERATOR 58
LIVE: MANOWAR 59
OUT OF THE DARKNESS 60
QUIZZ 61
TRAUMA 61
CZYTELNICY PISZĄ 62

powrót do listy