PL EN
ok
YouTube Facebook
twitter instagram
powrót do listy
2023-11-16
Metal Hammer 12/2023

Metal Hammer 12/2023

Myrkur, Steve Hogarth, Helmet, Suffocation, Steven Wilson, Furia, Dopelord, Sadus, Triumph of Death, Kim Nowak, Therion.

SPIS TREŚCI

 

ZGRZYT     3

HARD FAX                   4

MYRKUR  6

SADUS      10

TRIUMPH OF DEATH                  12

DOKKEN  14

CODE ORANGE         16

GO AHEAD AND DIE                   20

SUFFOCATION          22

SAMHAIN                   24

THERION26

STEVEN WILSON      28

STEVE HOGARTH     30

HELMET   32

KAT            34

THE KEENING            36

KIM NOWAK             38

DOPELORD                 40

HANAKO  42

FURIA       44

PAWEŁ WEISS            46

RECENZJE                    48

EPICENTRUM            56

ZAFOCENI                   57

ZA PROGIEM             58

BOOK ZAPŁAĆ           59

ODGRUZOWANI      60

PRZEWODNIK PŁYTOWY           62

DIE YOUNG                66

 

 

ZGRZYT

Jesień obfitości...

inaczej chyba nie można myśleć o tegorocznym sezonie ciemności, mgieł i wichrów. Premiery gonią premiery – doskonałe płyty: Furii, Helmet, Sadus, Rolling Stones... Długo można by tak wymieniać. Do tego grona dołącza nowa płyta Myrkur, wydaje się, że artystka w końcu zdefiniowała swój styl ale wciąż jest to bardzo eklektyczny performance.

W numerze, między innymi, także wywiady z: Sadus, Therion, Dopelord, Dokken, Triumph Of Death i nasze stałe rubryki. Tego nie znajdziecie w internecie.

 

Darek Świtała

 

ALBUM MIESIĄCA

RIVAL SONS

Lightbringer

(Atlantic)

 

Rival Sons w tym roku wyjątkowo rozpieszczają swoich fanów. Zaledwie 4 miesiące po premierze albumu „Darkfighter” wypuszczają jego alter ego – „Lightbringer”. Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że oba te wydawnictwa powinniśmy traktować jako powiązane. Wszystkie utwory zostały zarejestrowane podczas tej samej sesji nagraniowej. Zamykający pierwszy z albumów kawałek „Dark Side” płynnie przechodzi w otwierający drugi krążek numer zatytułowany… „Darkfighter”. „Chcę być mrocznym wojownikiem, niosącym światło do końca” śpiewa Jay Buchanan i nie sposób nie wyłapać tej gry słów. Obie płyty łączy także szata graficzna – tygrys przedstawiony z dwóch różnych perspektyw i w dwóch różnych tonacjach kolorystycznych – oczywiście, bez zaskoczenia, ciemnej i jasnej. Last but not least – o tym, że są to naczynia połączone, mówi wprost sam zespół. I być może trochę za jego sprawą (magiczna siła sugestii) w wielu recenzjach możemy przeczytać, że ciężar obu albumów jest wprost proporcjonalny do ich tytułów. Ja jednak nie do końca bym się z tym zgodziła. „Darkfighter” i „Lightbringer” to moim zdaniem doskonale przemyślany pod kątem strategiczno-marketingowym JEDEN niezwykle spójny, naprawdę dobry concept album wydany na dwóch nośnikach i w niewielkim odstępie czasu, na którym to mrok i światło, zarówno w warstwie tekstowej, jak i muzycznej – w obu częściach dyptyku – mieszają się równomiernie. Czy można to wszystko było od razu wypuścić jako dwu-płytę?  Lub zrobić z tego jeden, krótszy album? Pewnie tak. Czy można mieć pretensje do grupy, że nie zostało to w ten sposób rozegrane? Cóż, ja nie mam. I oba krążki chętnie ustawię na swojej półce. Są tego warte.

 

Magda Żmudzińska

powrót do listy