PL EN
ok
YouTube Facebook
twitter instagram
powrót do listy
2013-05-00
Metal Hammer 05/2013

Metal Hammer 05/2013

Deep Purple, Anthrax, Iced Earth, Anti Tank Nun, Battle Beast, Orchid, Pendragon, Embrional, Heaven Shall Burn, Rusted Brain, Sodom, Gorguts, Dark Tranquillity, Amorphis, Spiritual Beggars, Bleed From Within, Six Feet Under, Children Of Bodom, Black Star Riders, Ceremonial Oath UWAGA - do części nakładu dołączona jest płyta CD!Deep Purple, Anthrax, Iced Earth, Anti Tank Nun, Battle Beast, Orchid, Pendragon, Embrional, Heaven Shall Burn, Rusted Brain, Sodom, Gorguts, Dark Tranquillity, Amorphis, Spiritual Beggars, Bleed From Within, Six Feet Under, Children Of Bodom, Black Star Riders, Ceremonial Oath UWAGA - do części nakładu dołączona jest płyta CD!

SPIS TREŚCI

Zgrzyt Redaktora 3
Hard Fax 4
Deep Purple 8
Anthrax 12
Iced Earth 14
Anti Tank Nun 16
Battle Beast 18
Orchid 20
Pendragon 22
Embrional 23
Heaven Shall Burn 24
Rusted Brain 25
Heaven & Hell 26
Sodom 28
Gorguts 29
Dark Tranquillity 30
Starkill 39
Black Star Riders 40
Ceremonial Oath 42
Amorphis 44
Bleed From Within 45
Spiritual Beggars 46
Six Feet Under 48
Children Of Bodom 50
Porozumienie Ponad Podziałami 52
Mało Znane Mało Grane 54
Album Miesiąca 55
Recenzje 56
Live: Helloween 62
Live: Testament 63
Apf 64
Out Of The Darkness 65
Die Young 66

ZGRZYT

To już dziewiętnasta studyjna płyta Deep Purple. I nie ma na świecie innego zespołu, który zaczynał karierę w latach 60. (sic!), do dziś nagrywa dobre płyty i regularnie koncertuje. Bo siła Deep Purple tkwi właśnie w koncertowaniu. Zespół gra trasy praktycznie bez przerwy i ? co trzeba wyraźnie podkreślić ? nie są to występy klubowe ale duże hale mieszczące kilkutysięczne tłumy. Fakt faktem, że tak zapracowana grupa czasem traci zainteresowanie pracą w studiu, na szczęście w 2012 roku muzycy Deep Purple zmobilizowali się i razem z producentem Bobem Ezrinem nagrali album, o którym pewni recenzenci już napisali, że jest prawdopodobnie ostatnim w ich karierze. Paradoksalnie przypomniałem sobie rok 1993 - nie ostygły jeszcze emocje po wspaniałym zabrzańskim koncercie Deep Purple a już świat obiegła wiadomość, że Ritchie Blackmore odchodzi z zespołu... Wówczas w gronie fanów dyskutowaliśmy z   żalem nad końcem Głębokiej Purpury. Tymczasem, w dwadzieścia lat później, zespół dalej ma się świetnie; koncertuje i nagrał właśnie jedną z najlepszych płyt w swojej karierze! Przepięknie rozpoczyna się ten album od delikatnych, subtelnych dźwięków gitary Morse'a, do których w pewnym momencie zaczyna śpiewać Gillan... Ten natchniony, balladowy początek zostaje nagle brutalnie przerwany za sprawą kakofonii hammonda, basu i gitary. Najlepsze Deep Purple! I mimo że album zachował ducha klasycznego hard rocka - sporo tu gitarowo-klawiszowych dialogów, wiele melodyjnych refrenów do których chce się wracać ? to świetna produkcja i ciekawe aranżacje sprawiają, że ?Now What?!? brzmi bardzo na czasie. Więcej o płycie opowie Wam sam Roger Glover.

Co jeszcze w majowym numerze? Jak zwykle postawiliśmy na ciekawe wywiady: Anthrax, Iced Earth, Battle Beast, Anti Tank Nun, Sodom, Scott Gorham czy Spiritual Beggars to tylko niektóre z rozmów, które znajdziecie w środku.

Do części nakładu dołączyliśmy też płytę CD ? warto po nią sięgnąć bo jak zwykle staraliśmy się ułożyć składankę, na której każdy znajdzie coś dla siebie.

Darek Świtała

ALBUM MIESIĄCA

ANTI TANK NUN
Fire Follow Me
(Metal Mind Productions)

Wspominałem przy okazji recenzji ?Hang?em High? o wyjątkowym mariażu doświadczenia z młodzieńczym entuzjazmem, które ? razem wzięte ? stanowiły motor napędowy debiutu Anti Tank Nun. Przy okazji również ? nie czarujmy się ? doskonałe narzędzie promocyjne, bo sama już obecność powszechnie rozpoznawalnego Titusa musiała przyciągnąć uwagę. Jeśli do tego dodamy niezwykle sprawnego, czternastoletniego raptem gitarzystę Iggy?ego, to już zapachniało niemalże sensacją. Sensacja szybko się jednak ludziom przejada i choć ?Hang?em?? albumem był znakomitym, nadszedł oto czas udowodnienia światu, a po części pewnie i samym sobie, że można jeszcze lepiej, ciekawiej i mocniej. Po kilkukrotnym zapoznaniu się z zawartością ?Fire Follow Me? nie mam wątpliwości, że tak właśnie się stało? ale może po kolei. Przede wszystkim słychać na dwójce, że skład Anti Tank Nun stał się mocno skonsolidowanym organizmem, w przypadku którego nie ma już miejsca na jakiekolwiek niespójności. Zaprocentowały zagrane koncerty, odbyte próby, pomogła weryfikacja wzajemnych możliwości. W rezultacie śmiało można stwierdzić, że znacznemu przyspieszeniu uległ proces krystalizacji stylu ATN ku rozpoznawalności i odrębności. Paradoksalnie styl ów jest coraz bardziej pojemny, ale to nie przypadek, bo o ile wcześniej ciężar kompozytorski spoczywał na jednej jedynie osobie, tak teraz prócz Adama zaczęli się na tymże polu udzielać także Titus i Iggy. W efekcie materiał jest znacznie bardziej zróżnicowany, ale dzięki aranżacyjnemu i produkcyjnemu szlifowi Titusa, także spójny i zwarty. A przy tym śmiało czerpiący z klasyki gatunku (czy może raczej kilku gatunków naraz), co stanowi tu raczej zaletę niż wadę. Za punkty wspólne wszystkich kompozycji robią tu w każdym razie motoryka, dynamika, energia i otwarty, bezpośredni charakter. Pomysły wszelakie są dopowiedziane, podane dobitnie i wyraziście, i to niezależnie od tego, czy ich kanwę stanowi czysty, żywy rock?n?roll (?First Spark?), czy też skręcają ku rejonom nastrojowo-narkotycznym (?Under The Big Black Tent?) bądź leniwym i wisielczym (?Hanged Man?s Diary?). Titus, jako stary wyga, nadaje całości posmaku owocu dojrzałego, Adam ze swojej strony dorzuca mnóstwo stonerowego kwasu, Iggy z kolei, jako trzpiot? ech, nie, Iggy także nam dojrzał. Przed rokiem miał bowiem lat czternaście, a teraz ma piętnaście, cha, cha. No dobrze, tak naprawdę przecież już przed rokiem ujawnił się światu jako muzyk zaskakująco dojrzały, teraz jedynie poszerza spektrum muzycznych zainteresowań. No i Mr. Bo, który już wcześniej wykonał swoją robotę bez zarzutu, nic zatem dziwnego, że nadal wykonuje ją w sposób profesjonalny. Tyle że na polu znacznie bardziej zróżnicowanym. Wystarczy zresztą posłuchać trzech pierwszych kompozycji z brzegu. ?First Spark? to genialny w swej prostocie rock?n?rollowy strzał prosto między oczy. W utworze tytułowym rock?n?rolla także nie brakuje, choć z czasem ustępuje on szybkim, ostrym cięciom o charakterze zgoła thrashowym. No i ta solówka: błyskotliwa i szybkostrzelna. Trzecie oblicze muzycy prezentują w ?Sake Crazy?. Tu również mamy odrobinę rock?n?rolla, na poziomie furiackiego przyspieszenia (stanowiącego podkład pod obłędną solówkę) ? kopiący thrash, bezwzględnie rządy sprawuje jednak bujający, ciężki i dobitny stoner. Trzy różne gatunki, trzy odmienne klimaty, a jednak wyraźnie słychać, że cały czas gra ten sam zespół. No i poziom energii się nie zmienia. Czytaj: jest niezmiennie wysoki. ?Hurricane Kazz? zaczyna się trochę podobnie do ?Welcome To The Jungle? Gunsów (czyżby koncert przed Slashem zaprocentował?), później jest na poły leniwie (zwrotki), na poły krzykliwie (refreny), a i odrobinę alternatywnie też, energia pozostaje jednak bez zmian. Podobnie w ?Under The Big Black Tent?, którego wstęp jako żywo przypomina ?Welcome To My Nightmare? pewnej wyjątkowo brzydkiej Alicji, a który po dwóch minutach podrywa się gwałtownie, by dobitnie dać do zrozumienia, że to nie przelewki, jeno siarczysty metal?n?roll. I to nie zmienia się już do końca, choć stylistyczną woltę przynosi każdy kolejny utwór. W ?Iron Midget? mamy więc mnóstwo alternatywnego hałasu, w ?Canal Street? klasyczny stoner walczy o prymat ze? Slayerem (przypomina się zabójczy ?Skeletons Of Society?), a ?Hanged Man?s Diary? to wizja chyba najdziwniejsza. Nieoczywista, ale przy tym i chwytliwa. Co do ?That One Who?s Good?? zgodzę się z Titusem, że żadna to ballada, a raczej klasyczny rockowy song ? w pewnych partiach subtelny i delikatny wprawdzie, ale jednak nade wszystko rockowy. No i ?Killing Times?, stanowiący połączenie starej, dobrej Metalliki w rozszalałych zwrotkach, stonera w refrenach i odrobiny eksperymentu w partiach wokalnych, od czasu do czasu przesterowanych i nierzeczywistych. Jak to wszystko podsumować? Ogień i tyle!!!

Rafał Monastyrski

 

powrót do listy